Tanie paliwa, w tym głównie ropa naftowa, były jednym z zasadniczych czynników stosunkowo wysokiego tempa rozwoju gospodarczego większości krajów uprzemysłowionych po 1960 r. Potwierdza to tendencja zwiększania się energochłonności wzrostu dochodu narodowego rozwiniętych krajów kapitalistycznych w tym okresie. O ile w latach 1950?1960, dla osiągnięcia 1% przyrostu dochodu narodowego w tych krajach trzeba było dodatkowo wyprodukować i zużyć 0,79% jednostki energii, to w latach 1961?1973 wskaźnik ten zwiększył się do 0,95%. Jednocześnie w wymienionych latach poważnie zwiększyło się zużycie energii na jednego mieszkańca. W skali świata ? jako całości ? uległo ono podwojeniu, w przypadku RFN prawie potrojeniu, zaś w Japonii wzrost ten był aż siedmiokrotny. Podobnie było w przypadku krajów socjalistycznych. Znacznie wolniej natomiast rosło zużycie energii w krajach rozwijających się. Tendencja znacznie wyższego przyrostu zużycia energii w krajach rozwiniętych, niż w rozwijających się, spowodowała pogłębienie światowych dysproporcji w geograficznej lokalizacji głównych ośrodków wydobycia i dostaw podstawowych surowców energetycznych. Deficyt w krajach rozwiniętych zaczął się powiększać, zaś rezerwy w krajach rozwijających się ? maleć. Spowodowało to bezprecedensowy wzrost cen paliw, głównie ropy naftowej. Silne podrożenie paliw i związany z tym wzrost kosztów produkcji wywołały szereg reperkusji i zaburzeń we wzroście gospodarczym krajów kapitalistycznych rozwiniętych. Zdaniem niektórych ekonomistów, wzrost kosztów energii, pogłębienie tendencji inflacyjnych i stagnacja gospodarcza na tym obszarze oznaczają wejście rozwiniętych krajów kapitalistycznych w nowy wieloletni cykl ich rozwoju gospodarczego, tzw. nowy cykl Kondratdefa.